23 kwietnia 2014 wspólnie ze
Stowarzyszeniem Schola Humana obchodziliśmy 450 rocznicę urodzin Wiliama Szekspira.
Na tę niezwykłą, okrągłą rocznicę zaprosiliśmy poetkę i animatorkę kultury,
znawczynię twórczości angielskiego mistrza, panią Krystynę Konecką, która w
interesujący sposób nie tylko przypomniała biografię poety (okraszając swoja
wypowiedź licznymi zdjęciami oraz własnymi lirykami), ale także poprowadziła
warsztaty, których owocem stały się studenckie (choć nie tylko studenckie) sonety.
Najbardziej płodny artystycznie (oczywiście obok samej prowadzącej) okazał się
Radosław Rudomin – student I roku naszej polonistyki.
Pisanie
tym razem było bowiem niezwykle trudnym zadaniem. Zwłaszcza, że autorka i
prowadząca spotkanie przeczytała podczas wstępnej prezentacji kilka swoich
własnych i wspaniałych utworów, pochodzących ze zbiorku „Ogrody Szekspira”,
który po zakończeniu spotkania zachciała podarować jego uczestnikom wraz z
dedykacjami oraz niezwykłą pieczątką, wskazującą, że tegoroczne spotkanie wcale
się nie kończy, a jedynie rozpoczyna okres świętowania Szekspirowskich
rocznic...
Po takim przykładzie, mając w pamięci tak doskonałe wzory, trudno było chwycić za pióra… Początkowo zdawało się, że na niewiele zdadzą się także rady i wskazówki obecnego na spotkaniu pana Janusza Taranienki, który starał się pomoc uczestnikom w czynnym udziale w drugiej, warsztatowej części tych oryginalnych urodzin. Na szczęście entuzjazm i niezwykła siła pani Koneckiej oraz świąteczna atmosfera spowodowały, że zrazu nieśmiale, a potem z coraz większą odwagą, młodzi zaczęli składać wersy 13- lub 11-zgłoskowych liryków. Wielką zachętą do pracy był także wysiłek prowadzącej, która na prośbę koordynatora spotkanie dr Krzysztofa Korotkicha stworzyła „tablicowy sonet”, opisujący blaski rocznicowych urodzin.
Po takim przykładzie, mając w pamięci tak doskonałe wzory, trudno było chwycić za pióra… Początkowo zdawało się, że na niewiele zdadzą się także rady i wskazówki obecnego na spotkaniu pana Janusza Taranienki, który starał się pomoc uczestnikom w czynnym udziale w drugiej, warsztatowej części tych oryginalnych urodzin. Na szczęście entuzjazm i niezwykła siła pani Koneckiej oraz świąteczna atmosfera spowodowały, że zrazu nieśmiale, a potem z coraz większą odwagą, młodzi zaczęli składać wersy 13- lub 11-zgłoskowych liryków. Wielką zachętą do pracy był także wysiłek prowadzącej, która na prośbę koordynatora spotkanie dr Krzysztofa Korotkicha stworzyła „tablicowy sonet”, opisujący blaski rocznicowych urodzin.
Oczywiście jak przystało na prawdziwe urodziny nie zabrakło także urodzinowego tortu oraz
ciasteczek. Rolę Szekspira odegrała oczywiście pani Konecka, będąca dobrym
duchem całego przedsięwzięcia. Zgasiła świeczkę jednym zdmuchnięciem… Jakie
pomyślała podczas tego życzenie? To
pozostanie chyba jeszcze jedną szekspirowską tajemnicą…
Urodziny Szekspira zainaugurowały, reaktywowany przez Klub Humanistów, cykl warsztatów literackich. Spotkania te, mające na celu pogłębianie znajomości i umiejętności tworzenie różnych form piśmiennictwa artystycznego, będą odbywały się cyklicznie i są kontynuacją warsztatów z 2011 roku, podczas którego spotkano się między innymi na pisaniu haiku, limeryków i erotyków.
Poniżej
zamieszczamy dwa urodzinowe sonety. Dzieła pani Krystyny Koneckiej i Radka
Rudomina. Życzymy miłej lektury!
Krystyna Konecka
Radosław Rudomin
Urodzinowo
No, tak… W trakcie spotkania o kształcie sonetu
zostałam wywołana do pustej tablicy.
Na nic mi w takiej chwili bogactwo sekretów
formuły tego wiersza. Klaksony z ulicy
rozszarpują mi zmysły. Jedni do bufetu
odeszli. Inni ślęczą niczym galernicy.
Ach, chciałabym zatańczyć w rytmie kastanietów!
Oby mnie tu nie zastał księżyc złotolicy.
Nie dla nagrody piszę, mój mistrzu – Łabędziu.
Nie potrafię przewidzieć, jaki finał będzie
tych zwrotek, wymuszonych przez pana doktora
Krzysztofa Korotkicha. Może do wieczora
Twych urodzin coś sklecę – ratuj, Muzo miła,
żebym się przed młodzieżą sama nie wstydziła.
No, tak… W trakcie spotkania o kształcie sonetu
zostałam wywołana do pustej tablicy.
Na nic mi w takiej chwili bogactwo sekretów
formuły tego wiersza. Klaksony z ulicy
rozszarpują mi zmysły. Jedni do bufetu
odeszli. Inni ślęczą niczym galernicy.
Ach, chciałabym zatańczyć w rytmie kastanietów!
Oby mnie tu nie zastał księżyc złotolicy.
Nie dla nagrody piszę, mój mistrzu – Łabędziu.
Nie potrafię przewidzieć, jaki finał będzie
tych zwrotek, wymuszonych przez pana doktora
Krzysztofa Korotkicha. Może do wieczora
Twych urodzin coś sklecę – ratuj, Muzo miła,
żebym się przed młodzieżą sama nie wstydziła.
Krystyna Konecka
Czytelnictwo
I ty czytelniku, spójrz w moje słowa.
Co w nich zawarte ma być, czy prawda czy fałsz
Tego nie powiem tobie, duszy twej mowa
Najlepszą prawdę powie, co właśnie przeczytać masz.
Kryminał, romans czy wiersz, to ty wybierasz dziś.
Piwo, imprezy odstaw, na książeczkę miej chęć.
Jeśli nie masz natchnienia, pomoże serca miś,
Więc jak czytać dziś będziesz, z dumy mogę pęc.
Ambicji brak u ludzi, passe jest czytanie,
Wolą głupoty w knajpie od poezji tomu.
Umysł otwórz czytaniem, a nie pijesz piwo w bramie,
Więc idź do biblioteki, weź książkę do domu.
Czytanie włącza szare komórki od lat,
A tylko przez ich rozwój, możesz zmieć nasz świat.
I ty czytelniku, spójrz w moje słowa.
Co w nich zawarte ma być, czy prawda czy fałsz
Tego nie powiem tobie, duszy twej mowa
Najlepszą prawdę powie, co właśnie przeczytać masz.
Kryminał, romans czy wiersz, to ty wybierasz dziś.
Piwo, imprezy odstaw, na książeczkę miej chęć.
Jeśli nie masz natchnienia, pomoże serca miś,
Więc jak czytać dziś będziesz, z dumy mogę pęc.
Ambicji brak u ludzi, passe jest czytanie,
Wolą głupoty w knajpie od poezji tomu.
Umysł otwórz czytaniem, a nie pijesz piwo w bramie,
Więc idź do biblioteki, weź książkę do domu.
Czytanie włącza szare komórki od lat,
A tylko przez ich rozwój, możesz zmieć nasz świat.
Radosław Rudomin